WEŹ SIĘ DO ROBOTY! KILKA SKUTECZNYCH SPOSOBÓW NA MOTYWACJĘ

Choć generalnie nie mam problemu z motywowaniem się do działania i przysłowiowym ruszeniem du… no, wiecie czego, to jednak są takie momenty, kiedy za Chiny ludowe nie da się mnie zmusić do roboty. Nie byłby to żaden problem, bo przecież każdy czasem po prostu potrzebuje przeleniuchować cały dzień na kanapie. Niestety, czasem goni jakiś termin albo inna konieczność i nie ma zmiłuj. Jak sobie wtedy radzę?


kilka skutecznych sposobów na motywację

MOTYWACJA OD KUCHNI

Dosłownie. Jeśli wiem, że zaraz będę musiała zasiąść do pracy, ruszam najpierw do kuchni i przygotowuję sobie herbatę. Albo kawę. Albo ten napój, na który właśnie mam ochotę. Jest to pierwszy krok, który odrywa mnie od oglądania serialu albo zwykłego nic-nie-robienia i pozwala mi podzielić czas na odpowiednie części: przed kuchnią - relaks, po kuchni – praca. Dodatkowo pięć minut po rozpoczęciu pracy nie będę już miała wymówki, że przecież czas na przerwę, bo nagle tak bardzo chce mi się pić.

MAŁE KROCZKI

Kolejnym pomocnym zwyczajem, jaki udało mi się wprowadzić, jest dzielenie czekającego mnie dużego zadania na mniejsze części. Ten sposób sprawdza się szczególnie dobrze, gdy etapy wypiszę sobie na kartce w formie listy, żeby potem odhaczać każdy wykonany krok. Dzięki temu dokładnie widzę, jak mi idzie i ile jeszcze przede mną. No i jeszcze jedno – im bardziej mi się nie chce, tym bardziej szczegółowo określam każdy etap do wykonania. Wtedy co prawda lista jest dłuższa, ale też szybciej się skraca, a widoczny postęp to naprawdę dobry sposób na motywację.


CO KROK, TO POSTÓJ

Wykonanie każdego etapu pracy z mojej listy to też dla mnie powód do przerwy. Jest to trochę metoda kija i marchewki, to znaczy po każdym małym kroku (kij) – chwila przerwy (marchewka). Na lenia nic tak dobrze nie działa, jak wizja nadchodzącego odpoczynku. Ta zasada ma jednak jeden haczyk, wypisany małym druczkiem – przejrzeć fejsa można tylko w czasie przerwy. Wstać po przekąskę albo żeby zadzwonić do przyjaciółki również. No i oczywiście odpoczynek nie może trwać dłużej niż praca, bo wtedy zrobienie wszystkiego zajmie naprawdę mnóstwo czasu. Dobrym sposobem jest wyznaczanie na przerwę połowę czasu, poświęconego na pracę. Jeśli przez pół godziny naprawdę robiłam to, co trzeba, to potem mam cały kwadrans relaksu. Warto też sprawdzić metodę POMODORO, chociaż u mnie akurat ona się nie sprawdziła, bo czasami odrywała mnie od pracy w pół słowa.

sposób na organizację bullet journal


NARZEKANIE

Osobiście staram się być optymistką i raczej nie narzekam. Ale kiedy mam gorszy dzień, to nie powstrzymuję się za wszelką cenę, bo wtedy jest tylko gorzej. Gdy tylko mam słuchacza, wyrzucam z siebie to, jak bardzo mi się nie chce i jak strasznie trudne zadanie na mnie czeka. I wiecie co? Zazwyczaj to pomaga. Mój słuchacz czasami również zaczyna marudzić i żalić się na swoje ciężkie życie. I zwyczajnie robi mi się głupio, bo okazuje się, że mój brak motywacji jest niczym w porównaniu z jego problemami. Albo też towarzysz rzuca krótkie, acz treściwe Rusz cztery litery! No a przecież z takim rozkazem to już nie ma dyskusji.


LEPSZY RYDZ NIŻ NIC

Czasami jednak zdarza się tak, że mimo wszystkich prób naprawdę nie umiem zmusić się do zrobienia tego, co rzeczywiście trzeba. Mimo to jednak nie poddaję się tak zupełnie. Wyznaję zasadę, że lepiej zrobić nawet coś małego i mniej istotnego niż zupełnie nic. W praktyce oznacza to, że zabieram się na przykład za coś, to i tak muszę zrobić w tym tygodniu, ale nie jest to pilna sprawa. Robię na przykład pranie albo jakiś mniej znaczący projekt. Albo gdzieś dzwonię czy piszę maila. Są to zazwyczaj łatwiejsze i mniejsze zadania do wykonania, bo jednak zaczynać od najtrudniejszego bez rozgrzewki to ryzyko kontuzji psychicznej.

Od czasu gimnazjum poświęcałam zawsze swój czas na wiele różnych rzeczy. To z kolei wymagało sporej dawki samozaparcia. Znalezienie moich niezawodnych sposobów na motywację zajęło mi kilka lat, ale muszę przyznać, że było warto szukać. A Wy macie problem z motywacją? Jakie macie sposoby na zmobilizowanie się wreszcie do pracy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz