WRZUĆ WRESZCIE NA LUZ

Wstajesz i odpalasz komputer. Jeszcze bez śniadania sprawdzasz maile i odpisujesz na te najważniejsze. W biegu się ubierasz, wrzucasz laptopa, planer i parę innych drobiazgów do torby i wypadasz z mieszkania. W drodze do pracy pochłaniasz kawę na wynos i kupionego w piekarni na rogu pączka. Już w windzie, która wiezie cię wprost do twojego biurka, odbierasz telefon, jednocześnie starając się zanotować kilka ważniejszych terminów. Popijając kawę za kawą, kolejno wkreślasz zadania z listy na dziś, w międzyczasie mailując. Wyrabiasz się przed czasem, jak cudownie! Zdążysz więc jeszcze zrobić zakupy do domu i zajedziesz po drodze do myjni. A skoro w centrum handlowym zjesz też obiad, to zaoszczędzone pół godziny przed siłownią możesz wykorzystać na przygotowanie solidnej listy zadań na przyszły tydzień. Potem już tylko szybki trening i do domu, bo przecież czeka cię dzisiaj jeszcze chwila z projektem, który obiecałaś znajomemu. No i może zdążysz też zacząć sprzątać w komputerze, trochę się tego tam nagromadziło... W efekcie padasz do łóżka trochę później, niż miałaś, ale za to możesz odhaczyć wszystkie punkty z listy zadań. A jutro? Powtórka z rozrywki.

Brzmi znajomo? Jeśli tak, to witaj w klubie – jest z nami naprawdę źle.



wrzuć na luz walka ze stresem śniadanie miracle morning


BYLE SZYBCIEJ I BYLE DO PRZODU

Nie bez powodu wszyscy piszą na czerwono i pogrubioną czcionką o stresie. Jest zawsze z tobą, w byciu twoim towarzyszem jest zdecydowanie lepszy niż twój własny cień. Jeśli stres utrzymuje się na względnie wysokim poziomie przez niedługi czas, ma on w zasadzie same pozytywne skutki – mobilizuje cię do pracy, pozwala być wydajnym, szybkim i skutecznym. Przez niedługi czas – to jest właśnie kluczowa sprawa, o której dzisiaj już zapomnieliśmy.

Chcemy być świetnie zorganizowani, żyć pełnią życia, to jest: robić w życiu wszystko, i to najlepiej wszystko naraz, w sposób perfekcyjny. Kariera, pieniądze, podróże, świetna sylwetka, kawa z przyjaciółmi, pięknie urządzony dom – to, co znamy z pinteresta, chcemy przenieść do codziennego życia w tempie ekspresowym, więc bez przerwy pędzimy na najwyższych obrotach. Tylko że zmierzamy prosto w przepaść. Problemy z regularnym jedzeniem, ze snem, rozdrażnienie, przyspieszone bicie serca, osłabiony układ odpornościowy, a w perspektywie – problemy hormonalne, zawał, cukrzyca, wylew, depresja – tego nikt nie chce, tego nie ma na pięknych zdjęciach na instagramie. Ale tak to się skończy, jeśli nie zwolnisz trochę i nie pozwolisz sobie na luz.

POZWÓL SOBIE NA LUZ

Zamiast czytania irytujących maili od niesłownych klientów na czczo – zdrowe i pożywne śniadanie nad rozdziałem ciekawej książki. Zamiast wypełnionego aż po marginesy zadaniami planera - kilka priorytetowych spraw na dany dzień, a potem popołudnie bez planów. Zamiast biegania po markecie między pracą o siłownią – spokojne zakupy połączone ze spacerem wśród osiedlowych sklepików.
Brzmi jak sielanka, ale jest możliwe! Uśmiech do czerwonych truskawek na śniadanie, popołudniowa godzina z książką, pieczenie domowego zdrowego ciasta albo cały dzień poza miastem – pozwól sobie na to. Nie da się 24/7 żyć według kalendarza i zegarka. Zaakceptuj to. Pogódź się z tym, że nie wszystko dasz radę zrobić na czas, że nie każdą sprawę doprowadzisz do końca, że nie osiągniesz wszystkiego, co widzisz na inspirujących zdjęciach. Skup się na tym, na co naprawdę masz ochotę i rób to przy wyłączonym telefonie i bez straszącej listy zadań. Bo jeśli ty nie dasz sobie tego czasu do dyspozycji, to ktoś inny go przejmie. Już nie będzie twój. Będzie czasem tabletek, szpitali i innych nieprzyjemności.

Pomyśl o tym. Póki masz na to czas.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz