WAKACJE W GRUDNIU. BO MOŻNA.

Wakacje! Lato! Lipiec albo sierpień. Słońce. Ciepło. Gofry, plaża, komary. Namiot. Basen i drink z palemką. Oto kilka słów kluczy, które od razu przychodzą na myśl, gdy pomyślisz o odpoczynku i urlopie. Przywykłeś już do tego, że na urlop jeździ się w lecie. Ewentualnie zdarza ci się wyskoczyć w zimie na tydzień na narty, ale jeśli po głowie chodzi ci porządny i długi wypoczynek, to tylko latem. Jasne, jeśli w planach masz wyjazd z dziećmi, które chodzą do szkoły, decyzja jest dość oczywista, ale jeśli nie masz takich zobowiązań, to dlaczego tak kurczowo trzymasz się idei wyjazdu wtedy, kiedy wszyscy? Czy tak bardzo lubisz tłumy nad Bałtykiem? Tabuny polskich turystów w zagranicznym kurorcie? Wysokie ceny? Na pewno nie. Dlatego jedź na wakacje wtedy, kiedy nikt tego nie robi. Dlaczego? Bo możesz!

Planując tygodniowy odpoczynek w grudniu, na uwadze miałam kilka czynników. Jednym z nich była oczywiście chęć utrzymania zasady regularnych spotkań w moim związku na odległość. Ale nie tylko! Cały czas myślałam o tym, że warto wykorzystać taki nietypowy dla wycieczek czas na spokojne zwiedzanie. Dzięki temu nie tylko więcej udało mi się zobaczyć, spokojnie przechadzać się prawie pustymi ulicami w samym centrum Rzymu, ale także – sporo zaoszczędzić. W tak niepopularnym terminie nie tylko przelot kosztował znacznie mniej, ale również nocleg okazał się istotnie tańszy, niż przypuszczałam. W dodatku kilka muzeów oferowało wejściówki niemal (lub całkowicie) za darmo. Naprawdę, było warto!

wakacje urlop wolne termin organizacja

KIEDY WIĘC JECHAĆ NA URLOP?

Jedź wtedy, kiedy możesz

Wiadomo, każdy ma jakieś zobowiązania, terminy, dzieci lub inne obowiązki, które uniemożliwiają całkowicie swobodny wybór. Mimo wszystko jednak warto starać się znaleźć moment, w którym możesz pozwolić sobie na spokojny wyjazd bez połowy polskiego społeczeństwa, mieszkającej w tym samym hotelu. Warto też wziąć pod uwagę, czy dany czas nie poprzedza bezpośrednio jakiegoś wydarzenia, do którego musisz się przygotować. Uwierz, że urlop tuż przed studencką sesją albo rocznym zebraniem zarządu to nie najlepszy pomysł – wtedy przez całe wakacje zamiast wypoczywać, będziesz stresować się tym, co cię czeka. Nie polecam.

Jedź wtedy, kiedy lubisz

Są osoby, które uwielbiają wiosenną aurę. Są tacy, kiedy za nic w świecie nie wyjadą w czasie Bożego Narodzenia. Inni nie wyobrażają sobie urlopu w listopadzie, bo przecież szaro i brzydko… Nie zmuszaj się do wyjazdu tylko dlatego, że wtedy nie będzie tłumów turystów. Jeśli nie wyobrażasz sobie zwiedzania w jesiennej zawierusze albo zimowym mrozie, nie wyjeżdżaj, bo i tak raczej nie wypoczniesz. Jedź na urlop wtedy, kiedy lubisz. I korzystaj z tego czasu.

Jedź wtedy, kiedy masz z kim

Niewiele znam osób, które lubią na urlop jechać same. Dlatego zanim ostatecznie wybierzesz termin wyjazdu, mając na uwadze swoje preferencje i możliwości, uzgodnij decyzję z kimś, kto miałby ci towarzyszyć. Samotny wyjazd może być oczywiście niezłym rozwiązaniem, ale wiadomo – z towarzyszem zawsze raźniej.

Osobiście już od jakiegoś czasu nie trzymam się sztywno letnich i zimowych przerw w roku akademickim, żeby udać się na urlop. I bardzo się z tego cieszę. Odpoczynek w tłumie turystów w moim przypadku nie działa i tylko się wtedy denerwuję. Korzystam więc z terminów nietypowych i cieszę się z pustych kawiarni i przystępnych cen.

A Wy kiedy jeździcie na urlop? Zdarza Wam się wybrać na wyjazd w nietypowym terminie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz