#03 MIESIĄC Z JUST | LISTOPAD

Seria wpisów MIESIĄC Z JUST to comiesięczny post, w którym będę pisać po krótce o tym, co u mnie słychać, oraz podzielę się tym, co dobrego mnie spotkało w minionym miesiącu. Znajdziecie w nim rzeczy, które ostatnio odkryłam i które polecam, aktualne wydarzenia z mojego życia oraz kilka refleksji na temat ostatnich tygodni. Zapraszam!


POPRZEDNIE MIESIĄCE

#02 MIESIĄC Z JUST | PAŹDZIERNIK


wspinaczka bouldering zawody wspinaczkowe salewa

fot. Piotr Ćwiąkała



INTENSYWNA JESIEŃ

Nie da się ukryć, że tegoroczny listopad to jesień pełną gębą. Zdarzyło się kilka dni babiego lata, ale sporo czasu spędziłam niestety opatulona szalikiem i z parasolem w ręku. Dopadło mnie też pierwsze skrobanie i odśnieżanie samochodu. Natłok zajęć nie pozwolił mi jednak odczuć jesiennej chandry. Jestem typem człowieka, który całe czas, ZAWSZE coś robi. Po prostu. Nawet gdy mam dzień wolny, co rzadko się zdarza, zaraz planuję wtedy wyjście do kina, zakupy, spotkanie… Czasami taki natłok zajęć odwraca się przeciwko mnie i tak stało się niestety w listopadzie. Przez większość miesiąca niemal bez przerwy gnałam pomiędzy uczelnią i związanymi z nią obowiązkami a realizacją różnych projektów prywatnych, pomiędzy to wszystko wciskając jeszcze regularne treningi, które jednocześnie były spotkaniami z przyjaciółmi. Pod koniec miesiąca powiedziałam jednak dość i pozwoliłam sobie na trochę luzu z książką czy przed telewizorem.

EMIGRACJA W PRAKTYCE, CZYLI WYJAZD DO WARSZAWY

Moje emigracyjne plany mają się dobrze, a ich realizacja na chwilę obecną polega głównie na przygotowaniu się do wyjazdu. Jedna ze spraw, którą musiałam załatwić, wiązała się z wyjazdem do Warszawy. Wykorzystałam go nie tylko na wizytę w urzędzie, ale też udało mi się trochę pozwiedzać, bo – wstyd się przyznać – ale wcześniej nie miałam okazji odwiedzić stolicy. Pogoda co prawda nie dopisała, ale mimo wszystko było całkiem fajnie. I choć nie obejrzałam panoramy miasta z wysokości Pałacu Kultury, to naprawdę uważam ten wyjazd za udany.




LISTOPAD NA BLOGU

W listopadzie niestety na blogu pojawiło się mniej postów niż w poprzednich miesiącach. Starałam się, jak mogłam, ale niestety nie wszystko udało mi się ogarnąć, za co bardzo Was przepraszam. Posty, które ukazały się terminowo:


NAJLEPSZY

Na sam koniec miesiąca udało mi się wybrać do kina. Wybór padł na film Najlepszy, który opowiada historię triatlonisty Jerzego Górskiego. Tytuł nie tylko podsumowuje życiorys głównego bohatera, ale moim zdaniem stanowi też świetną recenzję filmu. Uważam, że jest to jeden z lepszych filmów, jakie widziałam. A na pewno jeden z tych, których się nie zapomina. No i w dodatku to historia bardzo motywująca do działania.



Tak właśnie przeżyłam ten najbardziej jesienny miesiąc w roku. Minął szybko, co niezmiernie mnie cieszy, bo w grudniu, oprócz corocznych przygotowań do świąt, wyjeżdżam też na tygodniowe wakacje z osobą, za którą cały czas niezmiernie tęsknię.

A jak Wam minął przedostatni miesiąc roku? Dajcie znać w komentarzu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz