JAK NIE ZMARNOWAĆ JESIENI?
Już za kilka dni w kalendarzu znajdziemy napis: PIERWSZY
DZIEŃ JESIENI. Tak, to naprawdę już. Lato, jak co roku, przeleciało szybciej
niż powinno. W tym roku po raz pierwszy przygotowałam sobie listę typowo
letnich rzeczy, które chciałam zrobić chociaż raz. Nie udało mi się zrealizować
wszystkich planów, ale mimo to uważam, że tego lata nie zmarnowałam. A teraz
nadchodzi jesień. Jej także nie chciałabym zmarnować.
Jesień to dla mnie czas szukania nowych celów i motywacji do
pracy nad ich osiągnięciem. Ale to też ten moment w roku, kiedy brzydka pogoda
wręcz zachęca do spędzenia trochę czasu w domu, poczytania książki, obejrzenia
filmu. Kusi zjedzenie kawałka dobrego ciasta. Wszystkie moje pomysły na to, co
warto zrobić jesienią, zebrałam w jedną listę, którą z chęcią się z Wami
podzielę.
10 rzeczy, które warto zrobić jesienią:
- upiec ciasto –
jestem fanką ciasta ze śliwkami, ale z jesienią kojarzy mi się też ciasto
marchewkowe albo dyniowe. Można dodać orzechy. A może coś z jabłkami? Jesień to
czas wielu przepysznych smaków.
- zjeść dynię – w
jakiejkolwiek postaci. Na przykład zupe-krem z dyni świetnie rozgrzeje w
chłodny dzień, a wzbogacony odpowiednimi przyprawami wzmocni odporność.
- szurać nogami w
liściach – każdy z nas to robił, wracając do domu z podstawówki. To super
uczucie! Kto powiedział, że mając te kilka czy kilkanaście lat więcej, nie
można sobie go przypomnieć?
- zbierać kasztany
– a potem udekorować nimi dom. Albo po prostu nosić jednego w kieszeni na
szczęście. Naprawdę działa.
- obejrzeć horror –
o ile lato to dla mnie czas romansów i przygód, o tyle jesienią chętnie skuszę
się na dobry horror. Zgaszę światło, owinę się kocem i z chęcią trochę się
postraszę.
- grać na komputerze
– kiedy, jak nie jesienią, zmarnować całe
popołudnie przed monitorem? Przecież wieczór długi, a na dworze szaro i
deszczowo.
- wypić dyniową latté
– albo kakao. A może chociaż herbatę z cytryną i imbirem? Warto mieć swój
jesienny napój i pić, pić, pić!
- korzystać ze
świeczek – ciepłe światło płomyczka i ciekawy zapach nie tylko poprawią humor,
ale też stworzą niepowtarzalny klimat. Już samo patrzenie wystarcza, żeby trochę
się ogrzać.
- iść na spacer we
mgle – bo kto powiedział, że spacerować można tylko w słońcu? Samotny
spacer po pustym mieście to świetny moment na przemyślenie tego, co akurat cię
gryzie. A chłodne, jesienne powietrze znakomicie dotleni twój mózg. I od razu
okaże się, że każdy problem można rozwiązać.
- zaplanować coś –
może to być ustalenie nowych priorytetów życiowych albo po prostu lista książek
do przeczytania, nieważne. Zorganizowanie jakiejś części życia, która już od
dawna się o to prosi, to świetny sposób na efektywne wykorzystanie ponurego
wieczoru.
Ciekawa jestem, czy tym razem uda mi się wykreślić wszystkie
pozycje z mojej listy. A nawet jeśli nie, to przynajmniej będę się starać. Mam
nadzieję, że dzięki temu, za trzy miesiące z uśmiechem będę mogła stwierdzić,
że to była fajna jesień. A Wy? Jakie macie pomysły na jesienne dni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz