CO TO JEST MIŁOŚĆ?

Miłość – silna więź, jaka łączy ludzi sobie bliskich.


Mówi się, że jest wiele rodzajów miłości. Że miłość matki do dziecka to jedno, a miłość do życiowego partnera to drugie. Kochanie swojego psa albo kota to też przecież zupełnie coś innego. A można jeszcze kochać sport albo szarlotkę babci Zosi.

Miłość to temat zbyt obszerny na jednego blogowego posta, dlatego weźmiemy dzisiaj na tapetę tylko pewną historię o tym, jak zrozumiałam, że druga połówka pomarańczy naprawdę kocha tę pierwszą.

co to jest miłość love morze

ROMANTYCZNIE WOKÓŁ NAS

Nie wiem, jak Wy, ale ja lubię czytać o miłość i oglądać te filmy, kiedy najpierw się poznają, potem zakochują, potem rozdzielają, a na koniec znowu schodzą i żyją długo i szczęśliwie. Lubię te wszystkie kolacje przy świecach, wieczorne pocałunki, rycerzy na białych koniach i wielkie życiowe przemiany po to, żeby być razem.

To wszystko jest cudowne, fantastyczne, piękne i najchętniej chciałabym, żeby wydarzyło się w moich życiu… Wróć! Żeby zostało na ekranie i pomiędzy przednią a tylną okładką książki! Facet z kwiatami rzucający się na kolana na środku ulicy, brawurowa jazda samochodem, żeby złapać ją, zanim odleci samolot, powrót do niego przez pół świata, świece, kolacje, tańce, satynowa pościel i inne niezbędne elementy przeciętnej komedii romantycznej są super, ale to tylko symbole, a nie prawdziwa miłość. A ja w życiu chcę miłości.

ZOSTAW MNIE I WYJEDŹ

W dużym skrócie tak brzmiał tekst, dzięki któremu zrozumiałam, że jestem kochana. I to cholernie mocno. A było to tak, że skończył się rok akademicki, a razem z nim mój okres zagranicznego stypendium Erasmus. W planach było kontynuowanie i skończenie studiów na uczelni, oddalonej o jedyne – bagatela – dwa i pół tysiąca kilometrów. Miałam wybór, mogłam postawić krzyżyk na swojej edukacji i oczywiście jako młoda, szalona i zakochana rozważałam całkiem serio taką możliwość, ale usłyszałam: wyjedź. Usłyszałam głos rozsądku pomieszany z poświęceniem, męski głos mówiący całkiem szczerze, żebym zadbała o swoją edukację. Że damy radę, że on zaczeka, że przecież co się odwlecze, to nie uciecze.

I kiedy uświadomiłam sobie, jakieś siły wymagać musiało wypowiedzenie tych słów, zrozumiałam, że miłość to nic innego, jak większa niż wszystkie pocztowe gabaryty paczka siły. Siły, która pozwala pchać pociągi towarowe i góry przenosić. A nawet poświęcić swoje dobro dla drugiej połówki pomarańczy.

DZIĘKUJĘ

Jestem niesamowicie wdzięczna za to, że w odpowiednim czasie usłyszałam te słowa. Dzięki nim nie tylko zrozumiałam, czym jest miłość, ale też nauczyłam się ją doceniać i cieszyć się tymi drobnymi jej przejawami, kolacjami we dwoje, spacerami, kwiatami, tańcami, świecami i tym wszystkim, co w filmach pięknie wygląda, a w życiu ma znaczenie tylko wtedy, kiedy stoi na solidnym fundamencie.

Na koniec powiem tylko jedno: kochajcie się!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz